12 września 2022 r. przypada 80. rocznica likwidacji getta w Chęcinach
Odsłony: 362
12 września 2022 r. przypada 80. rocznica likwidacji getta chęcińskiego
Od momentu wkroczenia hitlerowskich Niemców do Chęcin we wrześniu 1939 r. sytuacja ludności stała się bardzo trudna. Szczególnie narażoną na szykany i prześladowanie grupą byli Żydzi, których pod byle pretekstem aresztowano, męczono i nierzadko pozbawiano życia. Wiosną 1940 r. Niemcy w okolicach Góry Zamkowej zamordowali kilkudziesięciu starozakonnych, realizując swój zbrodniczy plan. Kolejnym etapem represji były też: niszczenie zakładów pracy, zagrabianie majątku żydowskiego (zarówno ruchomości jak i nieruchomości) czy upokarzające rewizje i przesłuchania. Wprowadzono też uciążliwy dla mieszkańców Zarząd Komisaryczny, pobierający znaczną część zysków z handlu i rzemiosła, niewiele z tego pozostawiając żydowskim pracownikom.
Getto w Chęcinach powstało wiosną 1941 r. i mieściło się w obrębie obecnych ulic Kieleckiej, Władysława Łokietka, Placu 2-go Czerwca, Radkowskiej i Szkolnej, zajmując powierzchnię blisko siedmiu hektarów. W zaledwie 113 domach ulokowano Żydów nie tylko z Chęcin, ale także okolicznych miejscowości – Kielc, Łopuszna, Piekoszowa, Korzecka, a nawet z obszaru stworzonego w jeszcze w 1939 r. Kraju Warty. Łącznie w okresie funkcjonowania getta, na jego obszarze zamieszkiwało ok. 3,5 tys. osób. Dodatkowo dla organizacji życia w getcie powołano „Judenrat”, czyli specjalną radę żydowską do administrowania tym terenem. Porządku pilnowała policja wyposażona w pałki, będąca – jak na całym obszarze okupowanej Polski – postrachem dla mieszkańców. Komendantem mianowano Henryka Gotlieba, pochodzącego ze znanej chęcińskiej rodziny zajmującej się garbarstwem. Z relacji źródłowych wiadomo, że wykazywał się on daleko idącym okrucieństwem wobec swoich współbraci.
Początkowo żydowska dzielnica nie była zamknięta dla innych mieszkańców. W miarę swobodny dostęp do getta skończył się dopiero w lutym 1942 r., kiedy teren ogrodzono, a bez ważnej przepustki nikt nie mógł do niego wejść ani z niego wyjść. Żandarmeria pilnowała porządku i surowo karała za wszelkie odstępstwa. Z powodu prób przedostania się na zewnątrz dzielnicy życie straciło od kilku do kilkunastu osób. Mimo to polska ludność próbowała pomóc ściśnionym w nieludzkich warunkach Żydom, dostarczając w ukryciu pożywienie czy artykuły pierwszej potrzeby. Od 1941 r. w getcie panowała epidemia tyfusu, spowodowana fatalnymi warunkami sanitarnymi i ciasnotą, która dziesiątkowała mieszkańców. Śmiertelność sięgała 30 osób dziennie. Warunków nie poprawiała także zła sytuacja aprowizacyjna – według zarządzenia władz niemieckich norma racji żywnościowych wynosiła tygodniowo 700 g chleba, 50 g cukru, 40 g kawy zbożowej i 0,25 l mleka. Okazjonalnie dostarczano mięso, kaszę czy fasolę, a główne pożywienie stanowiły ziemniaki. Warto jednak odnotować istnienie kuchni ludowej, która żywiła dziennie ok. 420 osób, która w pewien sposób pomagała w wyżywieniu mieszkańców getta.
12 września 1942 r. Niemcy rozpoczęli likwidację getta w Chęcinach przy pomocy miejscowych funkcjonariuszy policji i żandarmerii oraz posiłków z Kielc, kierowanych przez Gerulfa Mayera. Było to jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń w okresie II wojny światowej w mieście. Mieszkańców spędzono na jedno miejsce, tworząc kolumny i kierując ich pieszo do oddalonej o kilka kilometrów stacji kolejowej w Wolicy. Zapakowano ich następnie w bydlęce wagony i przetransportowano do obozu zagłady w Treblince. Większość z chęcińskich Żydów niestety zginęła tragicznie, stając się jednymi z kilku milionów ofiar tej straszliwej wojny. W mieście pozostawiono jedynie nielicznych członków Judenratu i kilka rodzin, których po pewnym czasie również wymordowano.
W tym tragicznym dla historii Chęcin dniu warto przystanąć na chwilę w ciszy i zadumie. Trzeba pamiętać o wszystkich, który w wyniku zbrodniczej, ksenofobicznej ideologii stracili życie lub cierpieli z powodu wszelkich następstw wojennych. Losy chęcińskich Żydów od wieków splatały się z losami chrześcijan, budując wspólną, lokalną tożsamość. Warto o tym pamiętać właśnie dziś.
Konrad Szymański
Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej Gminy Chęciny