Image is not available
Slider
Image

Jeśli czcić chcecie poległych bohaterów, podarujcie swe serce ziemi, która ich kryje

Koniec października to dla większości z nas okres, w którym zaczynamy przygotowania do świąt przynoszących odrobinę melancholii, zadumy, czasem smutku. Dni, kiedy jednym z najczęściej używanych słów jest słowo pamięć - o tych, którzy już odeszli, naszych krewnych, przyjaciołach, sąsiadach, ale i nieznajomych, ich czynach, osiągnięciach czy marzeniach. Przypadające w Kościele katolickim na 1 listopada święto Wszystkich Świętych (Sollemnitas Omnium Sanctorum) z założenia jest radosne, ma celebrować tych zmarłych, którzy osiągnęli stan zbawienia, natomiast 2 listopada, w Dzień Zaduszny (Commemoratio Omnium Fidelium Defunctorum), Kościół wspomina wszystkich zmarłych wiernych. Niemniej obrzędy związane z pielęgnowaniem pamięci o przeszłych pokoleniach można znaleźć w kulturach na całym świecie, zaś Zaduszki mają swoje korzenie w czasach pogańskich. Na długo przed rozpowszechnieniem się religii chrześcijańskiej Celtowie, Germanie czy Słowianie wierzyli, iż śmierć nie jest końcem, a jedynie zmianą sposobu istnienia człowieka. Przekonani, że zmarli mogą wpływać na świat doczesny, przynosząc powodzenie lub przeciwnie – sprowadzić nieszczęście, odprawiali rytuały mające zaskarbić sobie przychylność duchów. Niektóre przetrwały do dziś, zaadaptowane w zmienionej formie są powszechnie przez nas praktykowane (m. in. dawny zwyczaj palenia ognisk, wskazujących kierunek i ogrzewających przybyłe dusze, obecnie przyjął formę zapalania zniczy na grobach).

W te pierwsze listopadowe dni licznie odwiedzamy cmentarze, ustawiamy lampki, składamy kwiaty, spotykamy się z rodzinami i znajomymi. Często pokonujemy znaczne odległości próbując dotrzeć na groby naszych bliskich rozsiane po całej Polsce. I czasem mijamy miejsca szczególne, niekonieczne związane z nami osobiście, ale przy których warto na moment się pochylić, zapalić znicz lub choćby poświęcić myśl by czas nie zaćmił…W naszej gminie także znajduje się kilka z nich, które szczególnie w te dni nie powinny pozostać poza naszą pamięcią i troską.

Przebywając na cmentarzu parafialnym w Chęcinach spróbujmy znaleźć niepozorne miejsce z prostym, żelaznym krzyżem i czarną granitową tablicą. To zbiorowa mogiła poświęcona poległym w powstaniu styczniowym. Kilka lat temu, prowadząc prace przygotowawcze dla nowych stanowisk do pochówku, odkryto ją i odnowiono, zniwelowano teren obkładając brukiem oraz zamontowano tablicę dedykując poległym z 1863 roku.

Wspomniana mogiła związana jest częściowo z chęcińskim klasztorem franciszkanów. Ten, w swoich skomplikowanych i burzliwych dziejach, pełnił swego czasu także rolę więzienia na potrzeby guberni kieleckiej (dekretem cara Aleksandra I z 11 listopada 1817 r.). To tutaj osadzono, m.in. po bitwie pod Małogoszczem powstańców styczniowych, niemniej cmentarz założono wraz z zakonem już w XIV wieku. Początkowo zajmował część południową i zachodnią placu klasztornego oraz krypty (do drugiej połowy XVIII wieku istniał zwyczaj pochówku zmarłych przy kościołach parafialnych i klasztornych, a także pod posadzką kościołów). Ciężkie warunki więzienne i dość wysoka śmiertelność spowodowały, iż szybko się zapełnił. Po 1918 roku ekshumowano większość tam pochowanych i przeniesiono na cmentarz parafialny.

Z ówczesnym więzieniem powiązany jest pośrednio także niepozorny obelisk z czerwonego piaskowca, usytuowany pośród drzew przy Górze Zelejowej. Widnieje na nim niewyraźny napis, najprawdopodobniej o brzmieniu: „Tu spoczywają Ciała tych, które Przez Cholerę Czyli Przez Karę Boską pochowani zostali Tak Dnia 20 czerwca R.P. 1831Członkowie Stowarzyszenia Dziedzictwa Narodowego w Kielcach, którzy go odcyfrowali, przeprowadzili żmudne badania odkrywając, iż pomnik stoi na cmentarzu, na którym pochowano 63 osoby – zarówno więźniów z pobliskich murów klasztornych, jak i żołnierzy powstania listopadowego. Jak twierdzą, spoczywają tam zmarli na cholerę wojskowi uczestnicy zrywu, którzy nie mogli być leczeni w pobliskich szpitalach (w tym czasie, w latach 1831–1838, miała miejsce najgroźniejsza w Europie fala epidemii cholery, a na tereny naszego kraju dotarła za sprawą wojsk rosyjskich podczas wspomnianego powstania). Przybyli oni do Chęcin i stacjonując w więzieniu zarazili, niestety, także część tam osadzonych. I właśnie w tym lesie, zgodnie z panującymi zasadami epidemicznymi, zostali pogrzebani na uboczu, a z biegiem lat niemalże zapomniani.

Będąc w okolicach Bolmina zajrzyjmy na odnowiony cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej. Znajduje się on przy drodze do Papierni, niedaleko osady młyńskiej nad Łośną (Wierną Rzeką). To niewielki cmentarzyk, z kwaterą ziemną mieszczącą 142 żołnierzy armii niemieckiej m.in. z 7. i 72. Pułku Piechoty Landwery, poległych głównie w grudniu 1914 roku. Pierwotnie założony w polu, obejmował kilka mogił, później umieszczono tam duży drewniany krzyż i tablicę z nazwiskami poległych, która nie zachowała się do naszych czasów. Obecnie ogrodzony, z kilkoma symbolicznymi krzyżami i tablicą pamiątkową, stanowi świadectwo naszej historii i trudnych czasów, jakie dotknęły nasze ziemie.

Z tego samego okresu pochodzą mogiły znajdujące się w niewielkim lasku w miejscowości Podpolichno. Przy rozwidleniu dróg, obok posesji nr 10, na niewielkim prostokątnym terenie, znajdziemy około 20 porośniętych trawą mogił. W swojej pracy "Cmentarze I wojny światowej w województwie kieleckim" Urszula Oettingen podaje, iż dawniej było tam 30 kwater posypanych żwirem, a tablica wymieniała nazwiska 121 żołnierzy rosyjskich z 184. Pułku Piechoty poległych w 1915 r., w walce z wojskiem austro-węgierskim. Obecnie ustawiono tam krzyż oraz niewielki pomnik w formie białej, marmurowej tablicy z inskrypcją: „Cmentarz wojenny 1914 + 1915, 121 żołnierzy poległych w pierwszej wojnie światowej, prawem chroniony”.

To nie wszystkie miejsca, gdzie zostali pochowani żołnierze okresu I wojny, w naszej bliższej i dalszej okolicy jest ich jeszcze kilka, czasem ukryte w lesie, nie zawsze dobrze oznaczone i z łatwym dostępem. Pamiętajmy, iż pomimo przynależności poległych do obcych wojsk, możemy tam znaleźć osoby o polskobrzmiących nazwiskach, bowiem często w obcych mundurach ginęli nasi rodacy, siłą wcieleni w formacje zaborczych armii.

W pobliżu Chęcin, na zboczu Góry Żebrowicy, jadąc drogą miejscowości Gościniec, miniemy Pomnik Lotników, poświęcony elitarnej Szkole Szybowcowej LOPP Polichno - Pińczów im. gen. Leona Barbeckiego, której początki sięgają roku 1932. Wzlatujący Ikar, osadzony na jasnym, kamiennym pomniku, stanowi hołd dla polskich pilotów, uczniów i instruktorów, oraz wszystkich, którzy swe życie poświęcili ojczyźnie, walcząc w obronie niepodległości naszego kraju w czasie II wojny światowej. Pomnik odsłonięto w 1992 roku, w uroczystościach wziął udział gen. Stanisław Skalski, uczeń tej Szkoły, as polskiego lotnictwa, odznaczony Złotym Krzyżem Virtuti Militari.

Ofiarom ostatniej wojny światowej, a szczególnie traumatycznym, majowym dniom 1944 roku, poświęcono pomniki znajdujące w Wolicy – koło szkoły oraz na cmentarzu parafialnym. Ten ostatni opatrzono tablicą z nazwiskami mieszkańców wsi, którzy stracili życie w czasie wojny, z uwzględnieniem 30 nazwisk rozstrzelanych na początku czerwca 1944 roku w wyniku akcji pacyfikacyjnej 26 maja 1944 r.

Kilka dni później, 2 czerwca 1944 roku, same Chęciny przeżyły jedne z najtragiczniejszych chwil w swojej historii. Mieszkańcy, okrążeni w nocy ścisłym kordonem przez członków oddziału policji Szupo, II Batalionu 22 Pułku Policji oraz żandarmerii, zostali spędzeni na płytę rynku, a ich domy zostały przeszukane. Wielogodzinne działania okupantów próbujących zlokalizować partyzantów i ich sympatyków zakończyły się aresztowaniem około 50 osób, które wywieziono następnie do kieleckiego więzienia w celu dalszych, bardzo brutalnych przesłuchań. Część z nich w kolejnych dniach zwolniono, resztę wywieziono do obozów koncentracyjnych lub rozstrzelano w masowych, lipcowych egzekucjach. Na Rynku Górnym znajduje się pomnik z tablicą upamiętniającą 39 zamordowanych mieszkańców miasta w wyniku tej pacyfikacji. Postawiony w 60. rocznicę dokonania zbrodni informuje także o nazwaniu miejsca Placem 2-go Czerwca.

Nie jest to jedyne upamiętnienie dramatycznych, wojennych dni. Spacerując po Chęcinach nie sposób pominąć, naprzeciw klasztoru ss. bernardynek, strzelistego obelisku poświęconego ofiarom hitleryzmu i stalinizmu. Umieszczono na nim tablice z nazwiskami oraz tablicę z główną inskrypcją, odnoszącą się do pomordowanych ofiar totalitaryzmów. Kilka płyt epitafijnych możemy zobaczyć także na zewnętrznej ścianie kościoła p.w. św. Bartłomieja.

Jest także miejsce, które nie jest bezpośrednio związane z naszymi świętami katolickimi, a dla przyjezdnych może być trudne do odnalezienia - to niemal zapomnianym stary żydowski cmentarz zlokalizowany na południowo-wschodnim zboczu Góry Zamkowej. Znajdują się tam pozostałości ponad 100 nagrobków, większość z XIX w., bądź z okresu międzywojennego, głównie w formie macew, lecz hebrajskie inskrypcje są już w większości nieczytelne. Kirkut ten stanowi świadectwo dużej części historii miasta, w którym ludność żydowska stanowiła w okresie międzywojennym nawet połowę ogółu mieszkańców.

Udając się na groby bliskich być może znajdziecie się w pobliżu wspomnianych miejsc – jeśli będziecie mieć chwilę zatrzymajcie się, może zmówcie modlitwę, może zapalcie świeczkę, może pochylcie głowę. Niezależnie w co, kto wierzy i jakie ma poglądy, oddanie szacunku i pielęgnowanie pamięci o tych, którzy odeszli, czyni nasze życie pełniejszym. A jak powiedział ks. Jan Twardowski „Można odejść na zawsze, by stale być blisko…

Kornel Morawski, Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej Gminy Chęciny
Gmina Chęciny

facebook

instagram

youtube

trip advisor

Zamek Królewski w Chęcinach

Niemczówka

Geopark Świętokrzyski

Synagoga w Chęcinach