NARODOWY DZIEŃ ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH
Odsłony: 439
1 marca - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych
… życie bulgoce jak krew
cienie tają łagodnie
nie dajmy zginąć poległym –
Zbigniew Herbert, Trzy wiersze z pamięci
Bandyci? Wrogowie ludu? Tak, komunistycznego!
1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, ustanowiony przez Sejm RP w 2011 roku. Data ta nie jest przypadkowa, właśnie tego dnia 1951 roku dokonano mordu na przywódcach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Zginęli w sposób bardzo charakterystyczny dla tamtego okresu… Strzałem w tył głowy.
Mianem Żołnierzy Wyklętych określa się kontynuatorów wojennego podziemia niepodległościowego, którzy nie godząc się z nowym porządkiem w Polsce dalej prowadzili walkę zbrojną. I niejednokrotnie poświęcając życie dla Ojczyzny, wciąż jeszcze nie wolnej. Określenia tego użyto po raz pierwszy w 1993 roku, czasem nazywa się ich także Niezłomnymi lub żołnierzami drugiej konspiracji. Oni sami najczęściej słyszeli ze strony władzy i środowisk ją popierających określenia bandyci, wrogowie ludu, bandy reakcyjnego podziemia czy zaplute karły reakcji.
W roku 1945 w granicach Polski działało około 350. oddziałów, w których walczyło między 13 a 17 tys. żołnierzy. Najwięcej z nich należało do AK przekształconej w Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj (formacja powstała 7 maja 1945 z rozkazu p. o. Naczelnego Wodza gen. Władysława Andersa), a następnie w Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” (pełna nazwa to Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji „Wolność i Niezawisłość” utworzona 2 września 1945 w Warszawie). WiN było największą organizacją konspiracyjną w powojennej Polsce, w szczytowym momencie, w 1946 roku, w jej szeregach działało ok. 30 tys. osób, z czego ponad 2 tys. walczyło w oddziałach leśnych. Kolejnymi pod względem liczebności były oddziały Narodowych Sił Zbrojnych (formalnie utworzone 20 września 1942 roku przez obóz narodowy) czy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (organizacja wojskowo – polityczna o charakterze narodowym, utworzona w listopadzie 1944 roku). W podziemiu antykomunistycznym walczyły także organizacje powstałe na gruncie struktur Armii Krajowej czy Batalionów Chłopskich (ale np. nieutrzymujące kontaktów z głównym dowództwem) o zasięgu regionalnym jak np. Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza „Warta” w Wielkopolsce, Eksterytorialny Okręg Wileński AK na Pomorzu, czy Eksterytorialny Okręg Lwowski AK na Dolnym Śląsku. Partyzanci zrzeszali się także w grupach powstających od podstaw na danym terenie, m. in. Konspiracyjne Wojsko Polskie obejmujące swym zasięgiem ziemię łódzką i świętokrzyską, Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” na Podhalu, czy Samodzielny Batalion Operacyjny „Zuch” w Bieszczadach. Siatki konspiracyjne stanowiące zaplecze dla oddziałów zbrojnych liczyły niemal 170 tys. W kolejnych latach liczebność dosyć drastycznie spadała, głównie za sprawą brutalnych pacyfikacji, ale i ogłaszanych amnestii (wiosną 1947 roku, po tzw. ujawnieniu pozostało w konspiracji niespełna 2000 żołnierzy, po 1950 roku około 240-400). W sumie, w latach 1944 – 1956, przez struktury podziemnych organizacji bojowych przeszło około 200 tys. osób.
Akcje zbrojne oddziałów „Wyklętych” stanowiły przede wszystkim ataki na posterunki milicji, siedziby Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego czy katowskie więzienia, skąd niejednokrotnie udawało się odbić przetrzymywane tam osoby. Dosyć często zdarzały się również przejęcia polskiego dobytku wywożonego pociągami w głąb Związku Radzieckiego. Niszczono także wszelkie dokumenty dotyczące ruchu partyzanckiego. Szacuje się, że doszło do około tysiąca potyczek z siłami bezpieczeństwa, ok. 1200 razy udało się zaatakować posterunki MO i kilkanaście razy UBP. Mimo tych wszystkich spektakularnych, niejednokrotnie zakończonych powodzeniem akcji, partyzanci byli w beznadziejnej sytuacji. Borykali się z problemami aprowizacji oddziałów, brakiem perspektyw na otwartą walkę zbrojną, musieli stawiać czoła coraz skuteczniejszym metodom niszczenia przez władze komunistyczne. W walkach zginęło około 9 tys. osób, około 250 tys. osób związanych z podziemiem skazano na kary więzienia. Wyroki śmierci usłyszeli m. in. generał August Emil Fieldorf, ps. „Nil” (wyrok przez powieszenie wykonano 24 lutego 1953 w Warszawie), w Procesie Szesnastu generał Leopold Okulicki, ps. „Niedźwiadek” (zamordowany 24 grudnia 1946 r.), rtm. Witold Pilecki „Witold” (rozstrzelany w więzieniu 25 maja 1948 r.), podpor. Feliks Selmanowicz „Zagończyk” (rozstrzelany 28 sierpnia 1946). Razem z nim karę śmierci wykonano także na siedemnastoletniej Danucie Siedzik ps. „Inka”. Ostatnim członkiem ruchu oporu był Józef Franczak ps. „Lalek” (zginął 21 października 1963 roku w wyniku obławy w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami).
Temat działania ruchu antykomunistycznego po II wojnie światowej jest wciąż otwarty, wciąż o liczbach ofiar, ilości akcji, ich dokładnym przebiegu możemy mówić szacunkowo. Jest to temat także w wielu miejscach bolesny, niektóre działania grup czy osób wywołują szereg kontrowersji i nadal wymagają badań. W tym dniu jednakże przytoczmy ku pamięci wspomnianą wyżej „Inkę” i jej ostatni gryps z gdańskiego więzienia:
Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba.
Chcąc uczcić pamięć Żołnierzy Wyklętych Zamek Królewski w Chęcinach zabłyśnie w barwach narodowych
Kornel Morawski
Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej Gminy Chęciny